Tak powstają nasze wzory
W trzech słowach o tym, w jaki sposób powstają nasze grafiki i trafiają na ubrania.
Zaczyna się niewinnie, gdy wpadnie nam jakiś pomysł do głowy (inspiracja? Usłyszysz jakiś dobry kawałek, zobaczysz ciekawą akcję na imprezie, przeczytasz dobry tekst, itp). Następnie następuje burza mózgów, przekazywanie pomysłów, pojawiają się pierwsze szkice na papierze (wiele z nich ląduje w koszu, ale to już inna historia:)). Z piórem w ręku siadamy do komputera, otwieramy program i działamy... albo i nie działamy, zależy od weny. Czasem coś ciekawego powstanie w przysłowiowe pięć minut, innym razem człowiek się męczy, sapie, stęka (w tym momencie na ogół praca się kończy i projekt ląduje na odstawce, na bliżej nieokreślony czas).
Gotowy projekt musimy przygotować do sitodruku - zabawa nie dla leszczy. Zaczynamy od wydruku na kalkach, sprawdzamy dobór gęstości kalki czy się nie machnęliśmy, itp. Jeśli wszystko jest ok, naświetlamy. Jeżeli nie wiemy, co dalej z tym zrobić, to gotowe sito naciągnięte na ramkę, możemy powiesić na ścianie ;) Przykręcamy sito do karuzeli, ustawiamy odpowiednią kalibrację i ...nic tylko działać!
Potem następuje zabawa w pana "malarza", tylko ten pędzel jakiś dziwny ;). Gotowy t-shirt, bluzę lub cokolwiek innego przepuszczamy przez tunel i voila! Cała reszta należy do pana pakowacza, magazyniera i obsługi sklepu.